Archiwum październik 2002


paź 07 2002 prezent..........
Komentarze: 0

jestem z januszem od piątku. wiem,że to krótko,ale dobrze nam razem. 17 pażdziernka ma 20 urodziny. chciałabym mu coś kupić. ostatnio rozmwaialiśmy sobie, no i dowiedziałam się od niego, że jego koledzy mający dziewczyny- noszą na kciuku srebrny pierścionek(męskie).dlatego pomyślałam że to  byłby dobry prezent, on też tak sądzi. taki"pierścień"pewnie kosztuje jakoś od 20 do 50zł(chociaż nie jestem pewna) . jak na razie nie jestem za bardzo przy kasie, ale zawsze się skądś ja wykombinuje.... . problem jest jednak taki,żenie jestem pewna czy będziemy z sobą długo(chociaż chciałabym) więc nie  wiem czy powinnam kupywać mu coś drogiego. a jeżeli po jakimś miesiącu będzie koniec z nami?- wtedy stracę nawet sporo kasy.  mam zamiar z nim o tym porozmawiać.

w gruncie rzeczy mogę mu kupić jakąś książkę. myślę że byłaby ona taka..bardziej "neutralna"........

sama już nie wiem co piszę.    please help me, co mam zrobić?  nie jestem zbyt obcykana w tych sprawach, bo można powiedzieć, że janusz to mój pierwszy chłopak.

 

jeżeli ktoś nie jest w tych moich sprawach zbyt dobrz e zorientowany, niech przeczyta jeszcze 2 ostatnie blogi

sylva : :
paź 06 2002 janusz
Komentarze: 0

jeszcze apropos janusza.....   wczoraj był na imprezie u znajomej w wawie. był z kolegami. zadzwonił do mnie dzisiaj po 14 ( z racji tego że wysyłałam mu smsy   gdzie jest i co robi..) i oznajmił ze nadal jest w wawie.         super(ironia). fuck. jest okropnie. zastanawiałam się co mogą 20-latki robić na imprezie......... na pewno nie jest tam spokojnie. jestem załamana tym, że janusz mógł wyrywać, obmacywać jakieś panny(moze nawet coś więcej-w koncu ma doswiadczenie łózkowe , w przeciwieństwie do mnie).     cholera jasna!!!!!!!!!!!! życie jest do kitu. nie uwierzę że chłopak(nawet mający dziewczynę-czyli mnie) nie skorzysta z okazji "poprzytualania się" do jakiejs pany.......................          shit.
jestem załamana..........        aż mi się krzyczeć chce :I

sylva : :
paź 06 2002 mężczyźni-bez nich źle, z nimi jeszcze...
Komentarze: 4

Janusz  ma 20 lat, jest z mińska maz, studiuje na 2 roku na politechnice. ja mam 17 lat, uczę sie w lo. nasze miejsca zamieszkania dzieli 15 min jazdy pociągiem. znamy się od 3 tyg(poznaliśmy się na randce na o2). chodzimy ze sobą od przedwczoraj. spotykamy się w weekendy. on był raz u mnie w domu, tak to ja jeżdziłam do  mińska . u niego jest lepiej bo jest gdzie pójść: kono, pub, pizzeria.......

jestem z januszem. są jednak problemy z rodzicami. powiedzieli, że abym mogła nadal się z nim spotykać, najpierw muszę go im przedstawić. wporzo, ale dalej jest okropnie.
powiedzieli też, że to on powinnien przyjeżdzac do mnie, nie ja do niego( chyba ze b sporadycznie).
a gdybym chciała  jechać  np.  do niego, to:
1najpierw on musi przyjechac do mnie i zawiadomić rodziców gdzie i na ile mnie zabiera
2 musi mnbie tez odstawić do domu, apotem wracać do siebie
 
to głupota!     on nie ma prawka, więc zostaje pociąg.
 
po co tak się męczyć?
 
 
czy moi rodzice są  normalni????????????
 
może jednak z tym, że to on powinien przyjeżdzac mają rację..............  no ale u mnie nie ma co robić... czy on nie będzie sie nudził?
 
sylva : :